Wiadomo wszem i wobec, że
Motoleopard coraz blizej. Skromny udział drużyny R w całym przedsięwzieciu ciągle przysparza mi szybszej akcji serca i oddechu szybszego znacznie. Niby wszystko w trakcie zalatwiania, i papierkowe sprawy , i logistyczno socjalno bytowe kwestie, no i najważniejsze - sprzetowe. Wsztstko tak naprawde w proszku. Nawet sytuacja polityczno spoleczna w Kirgistanie pozostawia do zyczenia.
Ciagle jednak mysle ze wszyko ogarniemy. wiem to! a jak ktos twierdzi inaczej to dostanie pstryczka w nos!
Klon i jego Klon (czyli Mrowa i jego braciak) na motorach; Ida,Tom,Daniel, Daniela brother i ja samolotem. I mamy wejść na Pik Lenina. Luzik, lewa dziurka nosa wciagamy przy sniadaniu takie rzeczy.
buciki juz mam, używki z upadłej szkoły tasmańskiego baletu ;) :

cisniemy dalej !
3 komentarze:
jo jo
i o to chodzi brachenki kochane
Pisać informować nie spać zwiedzać....
Prześlij komentarz